Możemy śmiało powiedzieć, że dzisiejsze słowo Boże kieruje do nas zaproszenie, by zastanowić się nad naszą postawą wobec Boga. Jezus porusza ten temat w Ewangelii na przykładzie postawy dwóch modlących się w świątyni ludzi: faryzeusza i celnika. Jakże różne to postawy, na co wskazuje ułożenie ciała, zachowanie obu mężczyzn, treść ich modlitwy. Faryzeusz stoi, podnosi oczy ku niebu, jest pewny siebie. Celnik stoi z daleka, zniża wzrok ku ziemi, bije się w piersi.
Jakiż dystans dzieli te dwa różne sposoby stawania przed Bogiem na modlitwie i w codzienności życia. Faryzeusz jest pyszałkiem, który wychwala się przed Bogiem i wierzy, że może ocalić sam siebie dzięki własnym uczynkom; nie potrzebuje Boga, ponieważ uważa się za sprawiedliwego i doskonałego. Celnik jest grzesznikiem, który potyka się nieustannie i nie liczy już na własne siły; ma świadomość własnych grzechów, dlatego oczekuje pomocy od Boga i prosi o nią.
Modlitwa faryzeusza z Ewangelii, który wymienia, ile to dokonuje gestów, darów i ofiar nakazanych, pokazuje, że serce jego jest skupione na sobie i zamknięte na żywy kontakt przyjaźni
z Bogiem. Natomiast celnik nie wymienia swoich czynów, ale ubolewa, że jego serce dalekie jest od relacji miłości i przyjaźni
z Bogiem. Ale to właśnie celnik zostaje usprawiedliwiony przez Boga, odchodzi ze świątyni szczęśliwy, bo Bóg mu przebaczył, gdyż on sam uznał swoje grzechy. Bóg bowiem ze swej strony zawsze nas miłuje i jest wierny w swej miłości, nawet wówczas, gdy
z naszej strony nie ma wzajemności.
Dzisiejsze słowo Boże jest skierowane również do mnie, dlatego zastanowię się: jaka jest moja postawa wobec Boga? Czy przeżywam ją szczerze, w pokorze serca, czy może w postawie pychy, z wyniosłością? Jakie są motywacje moich słów i czynów? Czy jestem w stanie stawać przed Panem w prawdzie i przyznać się do moich grzechów?
Aby dobrze kształtować swoją postawę wobec Boga, trzeba rozwijać szczerą i ufną modlitwę oraz okazywać gotowość do nawrócenia. Nasza modlitwa ma być stawaniem przed Bogiem jako Ojcem, który nas kocha, z całą pokorą, szczerością, otwierając nasze serca i często wołając, aby umacniał naszą wiarę, nadzieję, a zwłaszcza miłość.
Dzisiejsza liturgia słowa pięknie nas wprowadza do właściwego rozumienia i przeżywania Aktu Pokuty w czasie Mszy świętej. Po omówieniu we wrześniu: śpiewu na wejście – który nas jednoczy
i uświadamia że gromadzimy się przed Bogiem jako wspólnota, znak krzyża – przypomina o naszej przynależności do Chrystusa oraz to przez co zostaliśmy zbawieni, pozdrowienie apostolskie – oznajmia nam że jesteśmy zgromadzeniem które zwołał Bóg aby się jednoczyć ze swoim ludem składającym Mu ofiarę i cześć.
Dziś chcemy się zatrzymać przy AKCIE POKUTY – który jest częścią obrzędów wstępnych Mszy Świętej. Składa się
z następujących elementów – wezwania kapłana, chwili ciszy, oraz z prośby skierowanej do Boga o przebaczenie grzechów, która nie posiada jednak skuteczności sakramentu pokuty(przebaczeniu grzechów śmiertelnych – ciężkich).
Akt pokuty nie jest też rachunkiem sumienia, ale stanięciem przed Bogiem w postawie skruchy, żalu z pragnieniem zmiany życia. Oczyszcza nas z grzechów lekkich, tzw. powszednich,
i przysposabia do pełnego uczestnictwa w Uczcie Eucharystycznej, czyli do przyjęcia Ciała i Krwi Pańskiej.
Mszał podaje cztery formy aktu pokuty:
• Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu i wam bracia i siostry, że zgrzeszyłem..., tzw. spowiedź powszechna, zawiera gest bicia się w piersi, który ma oznaczać budzenie siebie samego celem opamiętania się, przyznania się do winy, wyrażenia żalu i zmiany usposobienia.
• Zmiłuj się nad nami Panie, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Okaż nam Panie miłosierdzie swoje, i daj nam swoje zbawienie... – wersety z Pisma Świętego recytowane na przemian przez kapłana i lud.
• Panie, który zostałeś posłany, aby uzdrowić skruszonych
w sercu... – wezwania błagalne skierowane do Chrystusa zaczerpnięte z pierwotnego sposobu odmawiania Kyrie eleison.
• Aspersja – pokropienie wodą święconą
Właściwą postawą w czasie Aktu Pokuty – by otworzył nas na pełne uczestniczenie we Mszy świętej – jest naśladowanie postawy celnika z dzisiejszej Ewangelii. Przyznanie się do noszenia w sobie ciągłej skłonności do grzechu, nazwanie się grzesznikiem, przedstawienie Bogu tego co jest moim grzechem oraz wyrażenie prośby o litość i miłosierdzie dla mnie grzesznika. Taka postawa pokory – stanięcia w prawdzie przed sobą i Bogiem oraz skruchy, może mnie w pełni otworzyć na łaskę i miłość Ojca w niebie.
Aby zatem dobrze się przygotować do przyjęcia od Boga tego
o dla mnie przygotował najpierw na stole – Słowa Bożego,
a następnie na stole – Eucharystii, należy w Akcie pokuty autentycznie dotknąć prawdy o sobie i otworzyć się na uzdrawiającą miłość Boga.
Niech słowa celnika: „Boże miej litość dla mnie grzesznika” – będą tłem przeżywanego zawsze na oczątku każdej Mszy świętej „Aktu Pokuty”. Amen